sobota, 1 września 2012

czternaście

Każdy ma w życiu jakieś cele, które sam sobie obiera. Każdy potrzebuje jakiejkolwiek motywacji do tego, by iść przed siebie, bez zbędnych spojrzeń w tył. Nie potrzebujemy rozgrzebywania przeszłości, rozdrapywania starych ran, jakie ktoś zrobił nam w sercu, a mimo to wracamy do wspomnień. Z biegiem czasu nie potrafimy na to co było patrzeć w taki sam sposób, jak kiedyś. To się zmienia. My się zmieniamy. Czasem z tej drogi jaką pokonujemy robimy niepotrzebny wyścig, by tylko osiągnąć cel. Patrzymy przed siebie i widzimy tylko to, co chcemy widzieć, jakby wszystko inne było zbędnym elementem krajobrazu, jakby każdy człowiek, który chce nam pomóc wtapiał się w tło tego, co chcemy widzieć. Gubimy w naszych celach marzenia. Gdzie one dziś są? Gdzie jest to, co kiedyś stawialiśmy ponad wszystko? Gdzie zostawiliśmy szczęście i w którym momencie spostrzegliśmy, że już go nie ma? Dlaczego w pewnej chwili dostrzegamy, że towarzyszy nam tylko smutek, w jakimś sensie pomieszany z bólem? Gdzie jest świat, jaki obiecywali nam we wszystkich bajkach? Albo może - dlaczego jeszcze tego świata nie znaleźliśmy? W jakiś niewytłumaczalny sposób staramy się go szukać, choćby podświadomie, ale z wiekiem nabieramy coraz większej świadomości, że takiego świata nie ma. Jesteśmy my. Jestem ja, Ty, ona i on. Wszystkich nas boli to, że nie możemy znaleźć tej radości, o której tyle słuchaliśmy. Patrzymy na innych ludzi i z zazdrością w oczach życzymy im tego szczęścia, o którym sami tak marzymy. Patrzymy na nich i zastanawiamy się jakim cudem potrafili odnaleźć sposób na życie bez cierpienia. Ale czy oni na pewno go znaleźli? Może to tylko pozory? Taka ochrona przed innymi i sposób na to, by inni uwierzyli w siebie. Spójrz na pierwszego człowieka, który pojawi się teraz obok Ciebie i spróbuj wyczytać z jego oczu, czy jest szczęśliwy. Tak samo każdy patrzy na Ciebie. Każdy szuka szczęścia w oczach innych ludzi, tak naprawdę nawet o tym nie wiedząc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję