poniedziałek, 27 sierpnia 2012

dwanaście

Jest kilka takich piosenek, o których nie umiem rozmawiać z nikim innym, oprócz niej. Jest jedna, która zawsze będzie kojarzyć mi się z początkiem szkoły, z wrześniem, jesienią i rozstaniem, jakie nas wtedy czekało. Bałyśmy się, obie. Czego? Że to wszystko, co mówią ludzie się sprawdzi, że kiedy w tym samym czasie przekroczymy progi dwóch różnych szkół coś w nas pęknie i nie będziemy umiały zatrzymać tego, co miałyśmy. Że nie podołamy temu, co nas czekało, że to nas zniszczy. Dobrze wiedziałam, że bez niej nie dam sobie rady i postanowiłam zrobić wszystko, by to się nie rozpadło. Nie umiałam wyobrazić sobie tego życia bez niej, bez mojej siostry, którą stała się tak naprawdę z dnia na dzień. Przetrwałyśmy. Udowodniłyśmy nie tylko sobie, ale i światu, że wiemy czym jest prawdziwa przyjaźń i to właśnie jest między nami. Mamy siebie do dziś, i wiem, że tak będzie już zawsze. Przetrwałyśmy jedną z największych prób jakie postawiło przed nami życie. Dokładnie za dwa lata czeka na nas kolejna, nawet cięższa, ale już się nie boję. Dziś już wiem, że damy sobie radę ze wszystkim, co nas czeka, bo mamy siebie, mamy przyjaźń, jesteśmy siostrami. Codziennie uświadamia mnie, że jest obok i mogę na nią liczyć i wiem, że uświadamiam jej to samo. Wiem, że teraz, kiedy to czyta, uśmiecha się, może nie za mocno, ale uśmiecha się, na pewno. Za równy tydzień staniemy razem, ramię w ramię, przed drzwiami liceum, które tylko dlatego, że będę obok niej, nie wydaje się jej aż tak straszne, jak na początku. Rozniesiemy tę szkołę, razem, żebym potem mogła spokojnie iść na studia i wiedzieć, że ustawiłyśmy tam naszą hierarchię, która pozwoli jej napisać maturę, nawet tę z matmy, na osiemdziesiąt procent i wbić do mnie, żebyśmy znów miały się na co dzień. Mamy plan, i obie wiemy, że damy radę go zrealizować, no nie siostra?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję